Ogarnięty łaską Pana

Mija 30 lat od beatyfikacji bł. Honorata Koźmińskiego, pierwszego polskiego kapucyna wyniesionego na ołtarze

W tym roku mija 30 lat od beatyfikacji bł. Honorata Koźmińskiego, pierwszego polskiego kapucyna wyniesionego na ołtarze.

Jan Paweł II tak mówił o bł. Honoracie podczas beatyfikacji: „Oto ogarnięty łaską Pana błogosławiony Honorat Koźmiński z Białej Podlaskiej, zakonnik oddany wspaniałomyślnie i do końca swemu ideałowi brata mniejszego kapucyna. Prawdziwy syn duchowy św. Franciszka. Kapłan i apostoł. Wytrwały szafarz sakramentu przebaczenia i pojednania, a jego heroiczna wprost posługa w konfesjonale była prawdziwym kierownictwem duchowym. Posiadał głęboki dar odkrywania i ukazywania dróg Bożego powołania. Był człowiekiem wytrwałej modlitwy, zwłaszcza adoracji Najświętszego Sakramentu. Zatopiony w Bogu, był równocześnie otwarty na rzeczywistość ziemską. Naoczny świadek jego życia powiedział, że "chodził zawsze z Bogiem".  

Beatyfikacja Honorata Koźmińskiego odbyła się w Rzymie 16 października 1988 r., w dziesiątą rocznicę wyboru św. Jana Pawła II na Stolicę Piotrową, była to również 159 rocznica urodzin Błogosławionego.

W przeprowadzenie procesu beatyfikacyjnego zaangażowani byli kapucyni: o. Bronisław Wilk, o. Alfons Ciechański i o. Gabriel Bartoszewski, z którymi współpracowały siostry ze zgromadzeń honorackich.

O. Gabriel Bartoszewski, obecnie wicepostulator kanonizacji bł. Honorata, wspomina: „Proces beatyfikacyjny trwał bardzo długo – rozpoczął się w 1949 r. i trwał przez kolejne 39 lat. Pierwszym zadaniem było przesłuchanie naocznych świadków życia bł. Honorata. Następnie trzeba było zebrać jego pisma, których jest bardzo wiele. Samych druków jest 90, poza tym mnóstwo rękopisów – kazania, szkice kolejnych publikacji, korespondencja. W toku procesu trzeba było odczytać wszystkie pisma, co utrudniał charakter pisma Błogosławionego – kaligraficzny i bardzo drobny”.

Zwieńczeniem procesu beatyfikacyjnego ojca Honorata było uznanie nadprzyrodzonego charakteru uzdrowienia za jego wstawiennictwem. Takie zdarzenie miało miejsce w roku 1926 w Częstochowie. Siostra Dominika Muraszewska ze zgromadzenia sióstr honoratek została uzdrowiona za wstawiennictwem ojca Honorata z raka trzustki. Na podstawie przedstawionej dokumentacji komisja lekarska uznała to wydarzenie za cudowne. 

13 października, w liturgiczne wspomnienie bł. Honorata, w jego sanktuarium w Nowym Mieście nad Pilicą, odbyły się uroczyste obchody ku czci Błogosławionego. W nowomiejskim klasztorze ojciec Honorat spędził ostatnie lata życia. Zmarł 16 grudnia 1916 r.

Uroczystości zgromadziły licznie przybyłych wiernych, siostry ze zgromadzeń założonych przez Honorata oraz braci kapucynów, na czele z ministrem prowincjalnym br. Łukaszem Woźniakiem. Przybyli również przedstawiciele samorządu i poczty sztandarowe. Uroczystą liturgię poprzedził koncert Chóru Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, a przedstawiciele Poczty Polskiej zaprezentowali okolicznościową pocztówkę z ojcem Honoratem. 

Mszy św. przewodniczył bp Antoni Pacyfik Dydycz, kapucyn, który w czasach trwania procesu beatyfikacyjnego był prowincjałem, a następnie radnym generalnym Zakonu.

„Chcemy dzisiaj przypomnieć, że bł. Honorat był prawdziwie ojcem, ojcem duchownym, który założył wiele zgromadzeń, pociągnął wielu młodych ludzi i z pewnością przyczynił się do odnowy naszego społeczeństwa i narodu” – mówił bp Antoni. 

Po Mszy wyruszyła procesja z relikwiami Błogosławionego, a na zakończenie uroczystości zostały pobłogosławione nowe żyrandole i odrestaurowany ołtarz główny w kapucyńskim kościele.

POSŁUCHAJ HOMILII Z UROCZYSTOŚCI

WIĘCEJ ZDJĘĆ

« 1 »

reklama

reklama

reklama